środa, 13 grudnia 2017

Telefon komórkowy i phyphox

Telefon komórkowy i zajęcia z fizyki - to brzmi interesująco. Zwłaszcza, gdy nasz telefon komórkowy wyposażony jest w kilka czujników. Posiadanie wbudowanych czujników nie jest obecnie niczym szczególnym. Większość urządzeń może dokonywać pomiarów podstawowych parametr tj. wartość przyspieszenia, natężenie i częstotliwości dźwięku, natężenia oświetlenia, wartości indukcji magnetycznej, a niektóre modela nawet temperatury i ciśnienia.
Aby przekonać się, jakie czujniki zostały zamontowane w telefonie komórkowym warto posłużyć się jedną z wielu aplikacji, które sprawdzają parametry techniczne sprzętu np.: Sesnors test, Test sensor, Device Info.

Jeśli prócz telefonu komórowego zainstalujemy bezpłatną aplikację o nazwie phyphox (physical phone experiments) staniemy się właścicielami zgrabnego zestawu do przeprowadzania kilku ciekawych eksperymentów fizycznych. Ale po kolei.

Zacznijmy od odwiedzenie strony projektu phyphox - http://phyphox.org/, na której znaleźć można podstawe informacje o przedsięwzięciu.


Po zasintalowaniu aplikacji użytkownik ma do dyspozycji ćwiczenia:
  • umożliwające uzyskanie tzw. surowych danych rejestrowanych przez poszczególne czujniki (lista Raw Sensors),
  • wykorzystujące mikrofon urządzenia (lista Acustics),
  • nawiązujące do przykładów z życia codziennego (lista Everyday life),
  • związane z aspektami ruchu (lista Mechanics),
  • wykorzystujące pomiar czasu (lista Timers),
  • zawierające narzędzia (lista Tools).

Zachęcam do zapoznania się z poszczególnymi ćwiczeniami i szczególnie polecam tę (co należy podkreślić jedną z wielu) aplikacji zmieniających nasz telefon w "urządzenie laboratoryjne"  ponieważ:
  • wyróżnia się szatą graficzną i funkcjonalnością interfejsu użytkownika,
  • zawiera zbiór kilkunastu doświadczeń oraz dedykowaną stronę internetową, na której znaleźć można wiele dodatkowych informacji m. in. filmy instruktażowe oraz materiały dydaktyczne,
  • aplikacja pozwala na eksportowanie danych do dalszej obróbki w wielu popularnych formatach m. in. Excel, CSV.
Co bardzo ważne trwają prace nad wersją polskojęzyczną tego środowiska - o szczegółach będę informował niezwłocznie.

poniedziałek, 11 grudnia 2017

GO-LAB i nauczanie przez działanie

Na projekt GO-LAB natknąłem się w sieci jeszcze w 2016 roku i tak bardzo mnie zainteresował, że niezwłocznie "zrobiłem" kurs MOOC. Na własny użytek przetłumaczyłem także przewodnik dla przygotowujących materiały do nauczania przez działanie (czasem używał będę także określenia nauczanie przez dociekanie) zgodnie z cyklem dydaktycznym opracowanym w projekcie GO-LAB (Inquiry Learning Cycle - ILS).

Idea przedsięwzięcia jest interesująca ponieważ w mojej ocenie służy przede wszystkim dwóm głównym celom:
  • sprzyja dzieleniu się przykładami dobrych praktyk nauczycielskich, zwłaszcza w obszarze przedmiotów przyrodniczych (GO-LAB Portal),
  • oferuje środowisko i narzędzia do przygotowania zasobów edukacyjnych wykorzystujących technologie informacyjno-komunikacyjne (GRAASP).
Cykl GO-LAB nauczanie przez działanie (ILS) jest przedstawiony w postaci blokowej na poniższym rysunku. Osoby przygotowujące materiały do nauczania przez działanie mają swobodę w wyborze ścieżek realizacji cyklu poruszając się pomiędzy jego składowymi zgodnie z kierunkiem strzałek. Wybór ścieżki zależy od celów, środków ich realizacji oraz poziomu zaawansowanie projektowanych w ramach nauczania przez doświadczanie działań.


Trzy główne ścieżki realizacji cyklu nauczania przez działanie widoczne na rysunku powyżej to: 
  1. Wprowadzenie—Pytania—Dociekanie—Interpretacja wyników—Wnioski; 
  2. Wprowadzenie—Hipotezy—Eksperymentowanie—Interpretacja wyników—Wnioski; 
  3. Wprowadzenie—Pytania—Hipotezy—Eksperymentowanie—Interpretacja wyników—Wnioski. 
Faza “Omówienie” może być traktowana jako element “opcjonalny” w każdym z prezentowanych cykli nauczania przez działanie ponieważ indywidualny proces uczenia się może być skutecznie realizowany z pominięciem tego elementu. Jednakże komplementarność całego cyklu nauczania - uczenia się przez dociekanie zależy od efektów omówienia aspektów realizacji poszczególnych faz oraz procesu jako całości.

Przygotowując zajęcia zgodne z zaproponowaną przez autorów projektu ścieżką warto rozpocząć od zapisania podstawowych informacji nt. planowanych w cyklu nauczania przez działanie zajęć zawierających: temat, krótki opis, zagadnienia, słowa kluczowe, język, wiek odbiorcy, liczbę godzin dydaktycznych, cele edukacyjne. A oto podstawowe informacje o poszczególnych fazach cyklu.

Wprowadzenie
Wprowadzenie ma przede wszystkim na celu rozbudzić zainteresowania uczniów oraz sprawić, że podejmowany problem ich zaciekawi. W tej fazie uczniowie samodzielnie identyfikują główny temat zajęć bądź jest on prezentowany przez autora materiałów. We wprowadzeniu następuje dookreślenie obszarów tematyki zajęć. Prezentacja głównego tematu dociekania z wykorzystaniem materiałów w postaci filmów, zdjęć, rysunków, fragmentów tekstów itp. sprzyja kształtowaniu m. in. motywacji do działania. 

Konceptualizacja
Konceptualizacja ma za zadanie przybliżyć nowe zagadnienia i pojęcia, przedstawić je w kontekście podejmowanej podczas zajęć problematyki oraz sprawić, że zostaną stworzone warunki do włączenia ich w zasoby wiedzy ucznia. W fazie tej wyodrębniamy dwie alternatywne czynności, prowadzące do podobnych efektów, polegające na formułowaniu pytań oraz hipotez. 
Należy zachęcać uczniów do samodzielnej identyfikacji pojęć i zagadnień związanych z roz-ważanym problemem, ich weryfikacji oraz wskazania wzajemnych powiązań np. podczas dyskusji. Warto pamiętać, że nie należy wskazywać popełnianych w tej fazie błędów, gdyż ich identyfikacja przez uczniów ma się dokonać w procesie realizacji zadań. Warto jest zapisać je i wrócić do ich rozważań w przyszłości.

Czynność 1: Pytania
Pytania to proces formułowania pytań badawczych w obrębie rozważanego problemu. Zadaniem nauczyciela jest wspomagać ucznia w formułowaniu pytań w obrębie zagadnień i pojęć zidentyfikowanych we wcześniejszej fazie działań z myślą o znalezieniu na nie odpowiedzi.

Czynność 2: Hipotezy
Hipotezy to proces formułowania hipotez w oparciu o wiedzę teoretyczną, które poddane zostaną weryfikacji. Rola nauczyciela sprowadza się do wspomagania ucznia w formułowaniu hipotez oraz planów ich weryfikacji w kolejnej fazie działań. Podobnie jak podczas pierwszej czynności nie należy wskazywać popełnianych w tej fazie błędów, gdyż ich identyfikacja przez uczniów ma się dokonać w procesie realizacji zadań. Warto jest zapisać je i wrócić do ich rozważań w przyszłości.

Doświadczanie
Doświadczanie stanowi główny element procesu przechodzenia od zainteresowania do działania i jest ukierunkowane na szukanie odpowiedzi na postawione pytania bądź weryfikację sformułowanych hipotez. Uczniowie planują obserwacje, przeprowadzają eksperymenty i badania, zmieniają ich parametry i przyglądają się rezultatom swoich działań. W tej fazie wyróżnić możemy trzy czynności: Dociekanie, Eksperymentowanie oraz Interpretację wyników. Najważniejszymi narzędziami doświadczania są zasoby sieciowe bezpośrednio służące realizacji zadań.

Czynność 1: Dociekanie
Dociekanie jest systematycznym działaniem służącym znalezieniu powiązań i relacji pomiędzy parametrami oraz elementami składowymi rozważanego problemu. W trakcie działań związanych z dociekaniem często trudno jest sprecyzować oczekiwania, a pojawiające się rezultaty są naturalną konsekwencją czynności Pytania. Warto zachęcać uczniów do określania dróg i procedur poszukiwania odpowiedzi na postawione pytania oraz ich przeformułowywania w rezultacie dociekań. Uczniowie powinni dostrzec potrzebę zbierania informacji np. w wyniku działań w zaproponowanym dla rozważanego problemu środowisku (zasobach sieciowych).

Czynność 2:  Eksperymentowanie
Eksperymentowanie sprowadza się do określenia i wykonania konkretnych czynności, w wyniku których zostaną zebrane i poddane analizie dane doświadczalne. Z rezultatami eksperymentowania związane są konkretne oczekiwania. Działanie to jest naturalną konsekwencją sformułowania hipotez. 
Należy zachęcać uczniów do przygotowania szczegółowego planu eksperymentu, którego wyniki pomogą znaleźć odpowiedź na pytanie bądź umożliwią potwierdzenie bądź odrzucenie postawionej hipotezy. Warto zapytać uczniów, jakie narzędzia będą potrzebne oraz na które parametry należy zwrócić szczególną uwagę. Wprowadzenie służące prezentacji dedykowanych problemowi zasobów sieciowych ma przede wszystkim ułatwić osiągnięcie założonych celów.
Po sformułowaniu planu działaniu następuje czas na wprowadzenie go w życie i zebranie danych eksperymentalnych. Należy zwracać uwagę, czy uczniowie dostrzegają powiązania między docie-kaniem a postawionymi hipotezami oraz czy świadomie przechodzą od jednej czynności do kolejnej. 
Uczniowie często zmieniają parametry w sposób wymykający się jakiejkolwiek logice, dlatego należy wspierać ich w systematycznych działaniach i podkreślać, że każdorazowo zmieniany winien być tylko jeden parametr. Pomocne może okazać się drobiazgowe notowanie nie tylko wyników, ale także informacji nt. przebiegu eksperymentu.

Czynność 3: Interpretacja wyników
Interpretacja wyników jest czynnością niezbędną, by nadać zebranym danym konkretnego znaczenia w procesie pogłębiania wiedzy o badanym zjawisku. Uczniowie muszą mieć świadomość, że otrzymane dane należy poddać obróbce, by optymalnie wykorzystać je podczas kolejnych działań. Wizualizacja rezultatów w postaci wykresów, porównanie ich z przewidywaniami teoretycznymi bądź konkretnym modelem numerycznym ma pozwolić uczniom na weryfikację przypuszczeń lub sformułowanie własnych teorii. 

Wnioski
Wnioski są ukoronowaniem podjętych działań i winne być formułowane w odniesieniu do ze-branych danych i procedur związanych z ich otrzymaniem oraz obróbką. W fazie tej uczniowie odnoszą się do postawionych pytań lub sformułowanych hipotez prezentując odpowiedzi lub odrzucają bądź potwierdzają przypuszczenia. Prowadzone przez nich działania doprowadzają do sformułowani konkretnych zależności między parametrami badanego zjawiska (czynność Pytania) lub weryfikacji postawionych hipotez (czynność Hipotezy). Przy każdej okazji należy zachęcać uczniów do samodzielnego formułowania wniosków oraz porównywania ich z elementami fazy konceptualizacji oraz doświadczania. Jeśli we wcześniejszych fazach zostały popełnione błędy należy się im przyjrzeć i podjąć działania zmierzające do ich wyeliminowania. Warto jest otrzymane rezultaty porównać z wcześniej opublikowanymi wynikami bądź wartościami teoretycznymi.

Omówienie
Omówienie służy głównie dzieleniu się rezultatami uczenia się przez działanie i może polegać na opisywaniu, krytyce, ewaluacji i dyskusji nt. podjętych w procesie działań oraz otrzymanych rezultatów. Każdy element cyklu może być omawiany także na etapie jego realizacji i dodatkowo stymulować ciekawość zaangażowanych osób.

Czynność 1: Komunikowanie
Komunikowanie należy rozumieć jako proces, w którym uczniowie dzielą się spostrzeżeniami i odkryciami podczas rozmów oraz wymieniają opiniami nt. tego wszystkiego, co dzieje się w trakcie zajęć. Warto zachęcać uczniów do przygotowania sprawozdania z działań, w którym opisywane są poszczególne elementy procesu. Nie musi to być formalny raport z badań – często świetnie sprawdza się prezentacja multimedialna, krótki film lub plakat podobny do tych, prezentowanych podczas konferencji.

Czynność 2: Refleksja
Refleksję należy rozumieć jako działanie, efektem którego jest pojawienie się nowego problemu bądź zagadnienia jawiącego się jako godne podjęcia dodatkowych badań lub usprawnienia wcześniej prowadzonych. Refleksja obejmuj także informacje zwrotne otrzymane od osób zaangażowanych w poszczególne fazy procesu. Każda z czynności omówienia może być realizowana w odniesieniu do procesu jako całości bądź jego poszczególnych faz. Warto jest podejmować dyskusję w gronie uczniów nt. uzyskiwanych przez nich wyników zmierzającą do pojawienia się alternatywnych przypuszczeń oraz ujawniającą mocne i słabe strony omawianych rezultatów. Często w wyniku dyskusji padają propozycje niecodziennych rozwiązań prowadzące do modyfikacji i usprawnień.

Zachęcam nauczycieli do przyjrzeniu się zasobom i przykładom projektowym GO-LAB. Są wśród nich także materiały dostępne w języku polskim.


sobota, 9 grudnia 2017

Co czytać... z uczniami

Umiejętność pracy z tekstem źródłowym należy do kluczowych kompetencji współczesnego ucznia. Warto więc stawarzać podczas lekcji warunki, w których nasi uczniowie pracują z tekstem oraz obrazem, którego zakres tematyczny jest związany z zapisami podstawy programowej fizyki i nie jest wyłącznie częścią podręcznika.

Skąd jednak czerpać teksty, których zakres treści oraz poziom naukowy są odpowiednie na nasze lekcje? Nauczyciele fizyki są w dobrej sytuacji, bo mamy do dyspozycji dwa wyjątkowe źródła, które obok wersji tradycyjnych - drukowanych na papierze - są obecne w wersji elektronicznej:
  1. Miesięcznik Delta - poświęcony zagadnieniom matematycznym, fizycznym, astronomicznym, informatycznym wydawany przez Uniwersytet Warszawski przy współpracy towarzystw naukowych: Polskiego Towarzystwa Matematycznego, Polskiego Towarzystwa Fizycznego, Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Polskiego Towarzystwa Informatycznego.
  2. Kwartalnik Foton - pismo dla nauczycieli i studentów fizyki oraz uczniów wydawany przez  Instytut Fizyki Uniwersytetu Jagielońskiego w Krakowie.
Oba portale zawierają zakładki z archiwalnymi wydaniami czasopism, w których nauczyciel - zupełnie za darmo - może znaleźć szereg interesujących pozycji. Ponieważ artykuły są recenzowane możemy być pewni, że pracujemy z materiałem o wyjątkowych walorach dydaktycznych. Oczywiście konkretne artykuły należy dobrać do celów lekcji oraz poziomu percepcji naszych uczniów. 

Wierzmy w ich możliwości i nie zrażajmy się myślą, że może to dla nich za trudne. Moje doświadczenie pokazuje, że nierzadko poczujemy się pozytywnie zaskoczeni.

A oto kilka linków do artykułów wraz ze słowami kluczowymi przybliżającymi tematykę artykułów:
Wybrane przeze mnie pozycje to tylko drobna część najnowyszych propozycji z Fotonu i Delty. Zachęcam do pogrzebania w archiwum, a z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie, a raczej na swoje lekcje i dla swoich uczniów.

czwartek, 23 listopada 2017

Szkolne Warsztaty Fizyczne

Koleżankom i kolegom,
z okazji IX W-Fów, dedykuję

Dlaczego uczyć fizyki? Jak uczyć fizyki? Gdzie uczyć fizyki? Kogo uczyć fizyki? Kiedy uczyć fizyki? - to tylko część codziennych pytań dydaktyka fizyki. Choć tak naprawdę, to także pytania niejednego nauczyciela, a przynajmniej tych, z którymi już piąty rok współorganizuję Szkolne Warsztaty Fizyczne (W-Fy). Co ważniejsze, odnoszę wrażenie, że ich i moje odpowiedzi na te pytania to: bo to rozwijające zajęcie, interesująco, wszędzie, wszystkich chętnych, przy każdej okazji.


Niewątpliwie potwierdzają to W-Fy czyli propozycja wyjazdowych zajęć edukacyjnych dla licealistów obejmujących tematykę fizyczną i promujących aktywność fizyczną. Organizatorem W-Fów jest Liceum Ogólnokształcące nr V we Wrocławiu we współpracy z Instytutem Fizyki Doświadczalnej Uniwersytetu Wrocławskiego. Patronat nad przedsięwzięciem sprawuje Oddział Wrocławski Polskiego Towarzystwa Fizycznego. Przy organizacji WFów wspierają nas także nauczyciele wrocławskich liceów nr I, VIII, XIII oraz Liceum Akademickiego Politechniki Wrocławskiej. Zajęcia naprzemiennie organizowane są w Stacji Ekologicznej "Storczyk" Uniwersytetu Wrocławskiego w Karpaczu (jesienią) oraz w Stacji Turystycznej "Orle" koło Jakuszyc (wiosną).

Głównym celem warsztatów jest wsparcie uczniów zainteresowanych poszerzaniem wiedzy z zakresu fizyki, kształceniem umiejętności obserwowania i badania otaczającego nas świata oraz postaw charakterystycznych dla pracy naukowej. Każdorazowo do udziału w warsztatach zapraszamy łącznie 30 uczniów z liceów. Podczas trzech dni warsztatowych uczniowie, podzieleni na sześcioosobowe zespoły, uczestniczą w wykładach z pokazami, warsztatach oraz moderowanych dyskusjach. Tradycyjnie zajęcia praktyczne obejmują warsztaty rozwiazywania zadań, warsztaty praktyczne, warsztaty doświadczalne, warsztaty matematyczne oraz warsztaty pracy z tekstem i obrazem.  Zajęcia prowadzą pracownicy akademiccy, nauczyciele oraz praktycy. Korzystamy także z pomocy studentów oraz absolwentów - uczestników wcześniejszych warsztatów. Podczas spotkań dbamy również o kondycję fizyczną uczestników organizując gry terenowe, wyjścia w góry, na basen, biegi na nartach biegowych.

A dlaczego to robimy i dlaczego gorąco zachęcamy innych do kopiowania naszego pomysłu (który także został zainspirowany przez innych - organizatorów Szkolnych Warsztatów Astronomicznych z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego)?

Dlatego, że nieustannie pytamy: Dlaczego uczyć fizyki? Jak uczyć fizyki? Gdzie uczyć fizyki? Kogo uczyć fizyki? Kiedy uczyć fizyki?
   


poniedziałek, 6 listopada 2017

Czajnik elektryczny

Wyznaczenie wartości ciepła właściwego wody z wykorzystaniem czajnika elektrycznego o znanej mocy jest jednym z obowiązkowych doświadczeń fizycznych w szkole podstawowej. Ze względu na charakter metody oraz jej ograniczenia w zadaniu nie tyle chodzi o uzyskanie dokładnej wartości, ile o zademonstrowanie konkretnego podejścia do zadania badawczego. 

Oczywiście wskazane jest, by uzyskany wynik jak najmniej odbiegał od wartości, którą uczniowie z łatwością znajdują w tablicach fizycznych i dlatego nauczyciel - jako animator procesu nauczania - uczenia się - powinien ograniczyć czynniki mające największy wpływ na niepewność pomiaru. Należą do nich przede wszystkim straty energii związane z wymianą ciepła z otoczeniem oraz ze zmianą temperatury samego czajnika. Warto zwrócić uwagę także na inne aspekty. Oto kilka wskazówek praktycznych, których uwzględnienie prowadzi do uzyskania satysfakcjonującego wyniku liczbowego:

  • czajnik powinien być wykonany z tworzywa sztucznego;
  • pojemność czajnika nie powinna być zbyt duża lub należy wykorzystać około 0,5 - 0,75 l wody;
  • wlewając odmierzoną ilość wody do doświadczenia warto posłużyć się cylindrem miarowym;
  • większość czajników przystosowanych jest do pracy w zakresie napięcia zasilania 220 - 240 V i także informacja o mocy podana jest w postaci przedziały np. 550 - 650 W, w takim przypadku do obliczeń należy przyjąć wartość środkową (w tym przypadku 600 W);
  • najlepiej wykorzystać do pomiaru temperatury termometr elektroniczny o niewielkiej bezwładności;
  • doświadczenie powinno rozpocząć się z wodą o temperaturze nieco niższej niż temperatura otoczenia (np. 15 °C) i zakończyć po osiągnięciu temperatury tylko nieco wyższej niż temperatura otoczenia (np. 35 °C).

Fotografia przedstawia zdjęcie niewielkiego czajnika elektrycznego tzw. czajnika podróżnego wykonanego z tworzywa, o pojemności 0,5 l i mocy 600 W, który z powodzeniem stosuję do realizacji tego doświadczalnego zadania obowiązkowego. 

niedziela, 5 listopada 2017

Żelatynowe soczewki

Właściwości żelujące żelatyny można wykorzystać do przygotowania smacznych galaretek owocowych - w sieci znaleźć można niejeden przepis na tego rodzaju przysmaki (np. Galaretkowiec) - ale warto także wykorzystać żelatynę do przygotowania materiału na soczewki optyczne. 

W tym celu należy 55 g żelatyny (1 opakowanie) rozpuścić w 50 ml przegotowanej wody i odstawić na chwilę. W tym czasie należy przegotować 0,2 litra wody i do świeżo przegotowanej wody dolać, stale mieszając, rozpuszczoną żelatynę. Po dokładnym wymieszaniu ciecz odstawiamy do ostygnięcia. W tym czasie przygotowujemy płaski pojemnik (np. pojemnik śniadaniowy, opakowanie po lodach, blachę do ciast itp.), który wykładamy folią spożywczą, by po zastygnięciu z łatwością usunąć przeźroczystą galaretkę. Wielkość pojemnika lub ilość przygotowywanej żelatyny należy dobrać, tak by po zalaniu uzyskać warstwę o grubości 2-3 cm. Ostudzoną ciecz, odpowiednio wcześnie przelewamy do pojemnika i odstawiamy do lodówki by stężała.

Z tak przygotowanej warstwy wycinamy za pomocą ostrego noża soczewki, których płaszczyzny będące wycinkiem okręgu były prostopadłe do ich płaskich powierzchni. Do precyzyjnego wycięcia można wykorzystać także niektóre z form do ciastek. 

Aby zademonstrować właściwości skupiające bądź rozpraszające takich soczewek należy oświetlać je światłem lasera np. ze wskaźnika laserowego kierując wiązkę równolegle do ich płaskich powierzchni. Najlepiej do tego celu wykorzystać kilka źródeł światła (kilka laserów) o wiązkach równoległych.

Tego rodzaju soczewki świetnie sprawdzają się podczas zajęć, których celem jest badanie:
  • jak właściwości soczewek zależą od ich kształtów,
  • co się stanie, gdy różne soczewki ustawimy jedna za drugą,
  • jak ogniskowa soczewek zależy od ich promienia krzywizny,
  • jak ogniskowa soczewki zależy od długości światła (niezbędne są lasery różnokolorowe),
  • tego, co jeszcze uczniom przyjdzie do głowy.

sobota, 4 listopada 2017

Praktyczne źródło zasilania

Podczas zajęć praktycznych nierzadko zdarza się konieczność korzystania ze źródła zasilania o zmienny napięciu. Najprościej w takiej sytuacji wykorzystać zasilacz regulowany, ale jeśli w klasie pracuje 6 do 8 zespołów uczniowskich to sprawa się komplikuje. Nawet jeśli mamy 6 do 8 zasilaczy (ja nie mam aż tylu) to pozostaje problem z doprowadzeniem do każdego z nich zasilania sieciowego. W tradycyjnych klasach zazwyczaj nie ma tylu gniazd sieciowych, a korzystanie z przedłużaczy wiąże się z dodatkowymi trudnościami natury BHP.
I choćby dlatego pracownia fizyczna z prawdziwego zdarzenia powinna być w każdej szkole (podstawowej i ponadpodstawowej) - ale to już temat na zupełnie inny wpis.


Nie można się jednak tak łatwo poddawać. W takiej sytuacji polecam wykorzystanie zasilania bateryjnego z użyciem baterii AA tzw. paluszków oraz ogólnie dostępnych, i podobnie jak baterie, niezbyt drogich pojemników łączących baterie szeregowo. Pojemniki takie mogą pomieścić różną liczbę baterii, w zależności od konstrukcji. W swojej praktyce korzystam z tych na 4 baterie AA, ale są też takie na 6, 8 a nawet 10.


Możliwość skokowego regulowania napięcia z takiego źródła uzyskuje się wkładając zamiast baterii przewodnik (zworę) o identycznych jak bateria rozmiarach - patrz fotografie (baterie są żółto-metaliczne, zworki wyłącznie metaliczne). Zworę można wykonać ze zużytej baterii łącząc jej bieguny np. spoiwem lutowniczym bądź przycinając stosownych rozmiarów pręt miedziany (opcjonalnie stalowy, aluminiowy itp.).


Rozwiązanie sprawdza się równie dobrze z akumulatorami o rozmiarach AA. Polecam.

niedziela, 29 października 2017

Endomondo na lekcji fizyki

Endomondo jest przykładem oprogramowania, które zainstalowane na urządzeniu mobilnym (np. telefonie komórkowym) wyposażonym w odbiornik GPS pozwala rejestrować parametry ruchu, a następnie analizować je w domu i szkole. Co więcej, można się nimi dzielić za pośrednictwem portali społecznościowych.


W wersji bezpłatnej aplikacja umożliwia m. in. na pełny zapis treningu, którym, na potrzeby lekcji fizyki, może być droga do lub ze szkoły. Informacje o trasie "takiego treningu" umiejscowione bezpośrednio na mapie oraz szczegóły związane m. in. z szybkością przemieszczania się z uruchomioną aplikacją są automatycznie wysyłane bezpośrednio na profil użytkownika. Poniższe rysunki przedstawia widok interfejsu użytkownika aplikacji gotowej do rejestrowania danych (po prawej) oraz w trybie wyświetlania historii aktywności (po lewej).

By rozpocząć zapis parametrów treningu należy nacisnąć zielony przycisk z symbolem ODTWARZAJ. Rejestrację zatrzymuje się po przyciśnięciu symboli PAUZA bądź STOP. Szczegóły treningu dostępne są w zakładce HISTORIA.



Z punktu widzenia kształtowania kompetencji ucznia związanych z analizę ruchu (a szerzej, zebranych danych) oprogramowanie czyni zadość wymogom kontekstowego nauczania szkolnego. Fakt ten warto wykorzystać np. do zadań szkolnych polegających na:
  • pomiarze długości toru,
  • wyznaczaniu prędkości w poszczególnych chwilach ruchu,
  • wyznaczaniu średniego tempa,
  • wyznaczaniu najdłuższego odcinka prostoliniowego ruchu.

piątek, 27 października 2017

Screen stream mirroring

W codziennej praktyce nauczycielskiej coraz częściej zdarza się, że musimy zawartość ekranu urządzenia pracującego z systemem operacyjnym Android (m. in. tablety i telefony komórkowe) wyświetlić za pomocą rzutnika multimedialnego lub tablicy interaktywnej. Zadanie jest stosunkowo proste, jeśli nasze narzędzie posiada wyjście wideo. Wówczas łączymy je stosownym przewodem z ekranem lub rzutnikiem i po sprawie. 

Jednakże większość tabletów oraz telefonów komórkowych nie jest standardowo wyposażona w tego rodzaju złącze. W przypadku urządzeń bez wyjść wideo skutecznym rozwiązaniem okazuje się tzw. screen stream mirroring. Pod tym pojęciem kryje się wyświetlanie (przechwytywanie) zawartości ekranu urządzenia mobilnego z wykorzystaniem sieci wi-fi oraz stosownej aplikacji zainstalowanej na urządzeniu mobilnym. 

W tym celu na urządzeniu pracującym z systemem Android należy zainstalować jeden z programów do przesyłania (przechwytywanie) zawartości ekranu. Wielu producentów sprzętu oferuje dedykowane oprogramowanie przyzwoicie radzące sobie z tym zadaniem. Poniższy rysunek prezentuje ikony wybranych aplikacji tego typu.


Podczas dokonywania wyboru optymalnego oprogramowania przechwytującego obraz warto zapoznać się z uwagami użytkowników oraz ich ocenami. Niezbędne jest przetestowanie wybranej aplikacji i wybór tej, w której opóźnienie wyświetlania ekranu jest najmniejsze.

Cechą wspólną tego rodzaju oprogramowania jest wymóg połączenia urządzenia mobilnego (tego z którego obraz będziemy wyświetlać) oraz urządzenia wyświetlającego (np.: rzutnika, komputera) do tej samej lokalnej sieci wi-fi. W przeważającej większości programów, po spełnieniu tego warunku zawartość ekranu urządzenia mobilnego jest widoczna w standardowej przeglądarce internetowej po wpisaniu adresu http:// wyświetlanego po uruchomieniu oprogramowania przechwytującego. 

Opcjonalnie do tego zadania można wykorzystać także dodatkowe urządzenia usprawniające proces  przechwytywania obrazu takie jak Chromecast czy Miracast. Rozwiązanie to związane jest z dodatkowym wydatkiem na zakup sprzętu.

Na co dzień korzystam z oprogramowania Screen Stream Mirroring MOBZAPP, zainstalowanego na telefonie komórkowym marki myPhone model Q-Smart II plus. Oprogramowanie to pozwala na współpracę m. in. z narzędziem Chromecast, UPnP/DLNA oraz standardem Miracast. Równie dobrze sprawdza się w przesyłaniu obrazu do przeglądarki Google Chrome lub transmisji internetowych.

Przykładowy adres http://, pod którym w sieci lokalnej widoczny jest przechwytywany obraz  mojego urządzenia mobilnego to http://100.80.142.135:5000/screen.

Analiza dźwięku

Kompetencje ucznia - rozumiane jako połączenie wiedzy, umiejętności oraz postaw - związane z  opisem ruchu drgającego warto kształtować z wykorzystaniem narzędzi TIK. W mojej ocenie na uwagę zasługują narzędzia z rodziny Keuwlsoft.
Poniższy rysunek przedstawia widok ekranu oprogramowania służącego do analizowania dźwięku (Audio Frequency Counter).


Zasadniczą część ekranu stanowi wyświetlacz, na którym wizualizowany jest sygnał dźwiękowy rejestrowany przez mikrofon urządzenia, na którym oprogramowanie zostało zainstalowane. Przykład pochodzi z telefonu marki myPhone model Q-Smart plus rejestrującego dźwięk osoby gwiżdżącej.

Rejestrowany obraz można zatrzymać naciskając symbol PAUZA w obszarze CONTROL. Na samej górze wyświetlacza urządzenie, w zależności od ustawień wybranych w obszarze MEASURE, prezentuje wartość częstotliwości podstawowej (FREQ) bądź okres (PERIOD) sygnału rejestrowanego.

Użytkownik ma między innymi możliwość wyboru czułości urządzenia (GAIN), czasu próbkowania (GATE TIME), warunków wyzwalania (DIRECTION, THRESHOLD).

Do celów edukacyjnych urządzenie warto wykorzystywać na przykład podczas praktycznych ćwiczeń w określaniu częstotliwości bądź okresu dźwięku np. w parze z dwukanałowym generatorem Keuwlsoft.

Podręczny generator

Urządzenia pracujące z systemem operacyjnym Android - głównie tablety i telefony komórkowe można z powodzeniem wykorzystywać jako użyteczne narzędzie nauczyciela i ucznia. W sieci roi się od propozycji oprogramowania zamieniającego nasze urządzenie mobilne w poręczne przyrządy pomiarowe. Poniżej opisuję wybrane funkcje dwukanałowego generatora (Dual Channel Function Generator).

W mojej ocenie na uwagę zasługują narzędzia z rodziny Keuwlsoft.
Poniższy rysunek przedstawia widok ekrany oprogramowania, które pozwala wykorzystywać urządzenie z systemem operacyjnym Android jako dwukanałowy generator.


Po uruchomieniu oprogramowania lewy i prawy kanał audio można przyporządkować kanałom 1 i 2 generatora. W tym celu należy posłużyć się przyciskami znajdującymi się w prawym dolnym rogu interfejsu generatora zebranymi w obszarze OUTPUT.


Użytkownik może wybrać kształt generowanego sygnału oraz określić jego parametry. W tym celu należy w pierwszej kolejności wskazać kanał, który będzie edytowany. Dokonuje się tego w obszarze EDIT znajdującym się w górnej części interfejsu urządzenia, po lewej stronie wyświetlaczy szczegółów ustawień poszczególnych kanałów (CHANNEL 1 i CHANNEL 2).

Do edytowalnych parametrów każdego z kanałów należą elementy zgromadzone w obszarze WAVEFORM tj. kształt sygnału sinus, kwadrat, trójkąt (SYMBOLE GRAFICZNE), częstotliwość (FREQ), amplituda (AMPL), faza (PHASE), składową stałą (BIAS). W celu zmiany dowolnego parametru należy wybrać stosowny przycisk a następnie, za pomocą górnego paska, ustawić żądaną wartość. Naciśnięcie przycisku ENTER VALUE umożliwia wpisanie liczbowej wartości ustawianej wielkości.

Ponieważ aplikacja wykorzystuje 16 bitowy przetwornik pracujący z częstotliwością próbkowania 44,1 kHz jej zakres ograniczony jest do generowania częstotliwości z zakresu od 1 mHz do 22 kHz. Mimo to opisywane narzędzie świetnie nadaje się do zastosowań edukacyjnych, zwłaszcza w zakresie częstotliwości słyszalnych (np. 1kHz). Z powodzeniem stosuję je na telefonie komórkowym marki myPhone model Q-Smart II plus. Generator dobrze sprawdza się między innymi przy demonstrowaniu zjawiska dudnienia.

Ponadto generator pozwala na płynną zmianę częstotliwości i amplitudy (SWEEP). Generowanie impulsów (BURST). Modulowanie sygnału (MODULATION) oraz jego zapisywanie (MEMORY). W serwisie YouTube znaleźć można filmy w różnych językach demonstrujące oprogramowanie.

poniedziałek, 9 października 2017

Pewna VII klasa

Jakiś czas temu napisałem, że lekcje fizyki powinno się zaczynać od pytania o to, co interesuje uczniów. Nadal to podtrzymuję, a co ważniejsze próbuję w rzeczywistości szkolnej. Niedługo później przypomniałem sobie znaną zasadę, która mówi, że by dobrze uczyć Jasia fizyki trzeba świetnie znać i fizykę i Jasia.
Wiedziony tą zasadą, na pierwszej lekcji, poprosiłem uczniów, by napisali i przynieśli na kolejne spotkanie pytania, na które chcieliby znaleźć odpowiedź na naszych lekcjach fizyki. Dodatkowo poprosiłem ich o tytuły ich ulubionych piosenek (jakże wiele to niesie informacji). 
Oto co dostałem:

Utwory muzyczne (linki sam odszukałem)
Pytania:
  • prędkość, czas, wykresy;
  • dlaczego ptaki latają;
  • dlaczego człowiek chodzi po Ziemi, a nie lata;
  • dlaczego jak wchodzimy do wanny woda się unosi;
  • dlaczego żarówka się świeci;
  • jak powstaje szron;
  • co powoduje, że okręty podwodne same się zanurzają i wynurzają;
  • dlaczego, kiedy słuchamy muzyki z dużej odległości lepiej słychać basy;
  • dlaczego samoloty latają, auta jeżdżą;
  • czy czarna dziura może zniknąć;
  • dlaczego statki pływają;
  • jak zachowuje się ciecz nienewtonowska;
  • dlaczego niebo jest niebieskie;
  • ile cukru jest w kostce cukru;
  • było pierwsze kura czy jajko;
  • dlaczego, gdy patrzymy na słońce to razi a potem są takie dziwne kreski na oczach;
  • czym jest energia kinetyczna;
  • czy istnieją narzędzia, które tworzą czarną dziurę;
  • co to jest fizyka kwantowa;
  • jak przebiegał Wielki Wybuch;
  • co to jest światło;
  • czy da się zmodyfikować jądro atomu oraz elektrony, aby powstał inny atom;
  • dlaczego niektóre przedmioty na siebie oddziałują;
  • czym dokładnie jest przemiana materii;
  • w jaki sposób możemy z kimś nawiązać połączenie telefoniczne;
  • dlaczego mokre przedmioty ciemnieją;
  • czy dla każdej metryki istnieje stały układ współrzędnych, w którym jej składowe są stałe;
  • czy istnieje siła Coriolisa związana z ruchem Ziemi wokół Słońca;
  • czy można przechwycić energię pochodzącą z anihilacji par;
  • co to jest fizyka;
  • jak obliczamy prędkość gwiazd w galaktyce;
  • dlaczego chuchanie na gorącą herbatę pomaga ją ochłodzić;
  • na czym polega prawo Newtona;
  • dlaczego człowiek nie odczuwa tego jak Ziemia obraca się wokół własnej osi;
  • dlaczego chmury przed zachodem Słońca są różowo-fioletowo-pomarańczowe;
  • dlaczego jabłko spada na Ziemię;
  • dlaczego auto z wyłączonym silnikiem w Karpaczu, może jechać pod górę;
  • dlaczego skacząc w górę lądujemy w tym samym miejscu;
  • dlaczego się poruszamy;
  • w jaki sposób nożyczki tną papier;
  • fizyka jest rozleglejsza od biologii.

 Teraz przysłuchuję się "ich" utworom i cieszę, że mam aż dwa lata na te wszystkie pytania.



poniedziałek, 2 października 2017

Uczymy przy okazji

Spotkania na lekcjach fizyki to dobra okazja by uczyć języka obcego.

Ja realizuję to zadanie za pomocą tzw. fiszek. Metoda opiera się na technice powtarzania słów zapisanych na niewielkich kartkach - fiszkach. Z jednej strony takiej niewielkiej kartki znajduje się słowo w języku obcym - na moich lekcjach jest to język angielski - a na drugiej tłumaczenie tego słowa w języku ojczystym. Raz w tygodniu, każdej uczennicy i każdemu uczniowi, wręczam nową fiszkę. Wystarczy, że wydrukuję dwustronnie jedną kartkę formatu A4 w tygodniu dla każdej z klas. Dziś rozpoczął się piąty tydzień nauki, więc każdy z moich uczniów ma już pięć takich fiszek.

Na fiszkach znajdują się, w przeważającej większości, słowa związane z fizyką np.: czas, droga, prędkość, częstotliwość, niepewność itd., ale od czasu do czasu planuję wręczać fiszki ze słowami równie ważnymi w szkole (i poza nią) np:. szacunek, przyjaźń, odpowiedzialność. Moja lista liczy 80 słów.


A po co to robię? Powodów jest przynajmniej kilka:
  • pokazuję, że regularna praca jest elementem sukcesu - jedno słowo w tygodniu to około 30 słów w roku szkolnym,
  • mam możliwość wyróżnić tych, którzy pracują regularnie i robią coś dodatkowego,
  • pokazuję, że wszyscy jesteśmy nauczycielami języka ojczystego (i możemy wspomagać nauczanie języka obcego).

poniedziałek, 25 września 2017

Egzamin z fizyki po szkole podstawowej

Zgodnie z założeniami reformy, od roku 2022, uczniowie klas ósmych szkoły podstawowej będą w kwietniu przystępować do obowiązkowego egzaminu z jednego przedmiotu do wyboru spośród przedmiotów: biologia, chemia, fizyka, geografia lub historia [i]. 
Uważam, że jest to wyjątkowa szansa na odmienienie postrzegania fizyki jako przedmiotu trudnego i, jak wielu wróży, ostatniego na liście wybieranych. Bardzo wiele zależy od zasadniczo dwóch czynniki:
  • sposobu prowadzenia zajęć fizyki i oceniania postępów uczniów w "nowej" szkole podstawowej - tu ogromna rola nauczycieli szkół podstawowych i tych instytucji, które ich wspierają,
  • formuły egzaminu i zadań, które się w nim znajdą - w tym przypadku wszystko w rękach twórców koncepcji tego nowego egzaminu.
Oczywistym jest, że oba te czynniki silnie na siebie wpływają. Formuła egzaminu jest czytelnym sygnałem dla nauczycieli na temat sposobu pracy z uczniami. I nie chodzi mi o tzw. uczenie pod egzamin, ile bardziej o sterowanie zmianami szkoły za sprawą egzaminu.

Przed twórcami koncepcji egzaminu stoi trudne zadanie stworzenia arkusza, który będzie wyzwaniem dla uczniów, wyzwaniem w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Wyzwaniem, które za sprawą nauczyciela, z którym uczeń spotykał się dwa razy w tygodniu przez ostatnie dwa lata szkoły podstawowej, z chęcią podejmie. Podejmie, bo jest przekonany, że fizyka to nauka przyrodnicza o ogromnym potencjale. Podejmie, bo już wie, że uczenie się jej nie należy do zadań łatwych, ale daje ogromną satysfakcję i pozwala kształtować kluczowe kompetencje. I właśnie dlatego egzamin ten powinien zawierać obok zadań zamkniętych także zadania otwarte. By wszystkie te zadania miały kontekst rzeczywisty, wiązały się z analizą materiałów źródłowych, miały charakter zadań problemowych, wymagały szacowanie i dotyczyły doświadczeń, które uczniowie przeprowadzają. Co ważne, wszystkie te wskazówki są w nowej podstawie programowej fizyki dla szkoły podstawowej. Oby były wykorzystane, bo bez tych elementów nie ma szans na zmianę "obecnego stanu rzeczy".
  
I jeszcze jedno. Życzyłbym sobie byśmy doczekali czasów, w których nauczycieli fizyki postrzegać się (lub jak to woli ocenia, czy klasyfikuje) nie przez pryzmat średniego wyniku ich uczniów, ale z uwzględnieniem wskaźnika pokazującego, ilu spośród ich uczniów przystąpiło do egzaminu.

poniedziałek, 18 września 2017

Wróciłem do nałogu

W tym roku wyjątkowo 3 września zabrzmiały w szkołach pierwsze dzwonki. Po dłuższej przerwie zabrzmiały także dla mnie, bo jak zapowiedziałem w tytule znów pracuję w szkole. Fizyka wróciła do szkoły podstawowej a ponieważ przyłożyłem rękę i głowę do tego powrotu poczułem się zobligowany do dołączenia do grona tzw. czynnych nauczycieli fizyki.

Uczę w dwóch klasach 7 i z zapałem realizuję to, o czym dotychczas tylko pisałem. Mam nadzieję, że po trudnych dniach września - stąd kolejna dziura czasowa wśród wpisów - powrócę do regularnego dzielenia się przykładami praktyki nauczycielskiej.

Na początek moja propozycja kontraktu między uczniami a nauczycielem. Jest krótko i na temat.

1. Podczas lekcji fizyki:
  • szanujemy się wzajemnie,
  • pracujemy wspólnie nad zagadnieniami związanymi z otaczającym nas światem,
  • dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych,
  • zadajemy pytania i słuchamy odpowiedzi,
  • notujemy w zeszycie rzeczy, które uważamy za ważne,
  • sprzątamy po sobie,
  • pamiętamy, że nasze zachowanie świadczy o nas.
2. Lekcje fizyki trwają tylko 45 minut, dlatego szkoda tracić czas na:
  • przeszkadzanie innym,
  • robienie rzeczy niezwiązanych z biegiem lekcji,
  • wykorzystywanie urządzeń i materiałów niezgodnie z ich przeznaczeniem.
3. Pracując na lekcji fizyki pamiętamy, że:
  • ważne wskazówki organizacyjne znajdziemy w Statucie Szkoły, Przedmiotowym Systemie Oceniania i Regulaminie Pracowni Fizycznej,
  • jesteśmy autorami naszych sukcesów i porażek,
  • bez dodatkowej pracy w domu z naszych wysiłków niewiele zostanie,
  • problemy są po to, by stawiać im czoła.


niedziela, 18 czerwca 2017

Podstawa programowa fizyki i podręczniki

Śledząc dyskusję na temat nowej podstawy programowej fizyki odnoszę wrażenie, że spora część dyskutantów nie pamięta jaką funkcję spełnia w polskim systemie edukacji ten dokument (w randze rozporządzenia MEN). 

Otóż, podstawa programowa fizyki jest dokumentem, który określa cele ogólne nauczania przedmiotowego i zawiera zbiór kompetencji – umiejętności, treści oraz postawy, którego opanowanie przez ucznia jest obligatoryjne na danym etapie edukacyjnym. Zapisy podstawy programowej stanowią także punkt wyjścia dla autorów programów nauczania i zostały przygotowywane tak, by możliwa była swoboda w dobrze strategii nauczania, treści uzupełniających oraz materiałów wspomagających proces nauczania – uczenia się. 

Jednym z ważnych elementów materiałów wspomagających pracę nauczyciela i ucznia jest podręcznik, który podlega procedurze dopuszczenia do użytku szkolnego potwierdzającej zgodność z podstawą programową. W toku dotychczasowych reform systemu edukacji w Polsce odeszliśmy od określania jednolitych przedmiotowych programów nauczania zastępując je zapisami podstawy programowej, które z czasem stały się także zbiorem wymagań stanowiących podstawę sprawdzania osiąganych kompetencji ucznia. Dlatego też treści nauczania, oczekiwane umiejętności oraz pożądane postawy uczniów formułowane są w języku wymagań szczegółowych z wykorzystaniem czasowników operacyjnych i stanowią podstawę ustalania  kryteriów ocen i wymagań egzaminacyjnych.

W początkowej fazie procesu decentralizacji elementów systemu edukacji nauczyciel fizyki jednego etapu edukacyjnego miał do wyboru nawet ponad dwadzieścia gotowych programów nauczania i zgodnych z nimi podręczników przygotowywanych przez wydawnictwa. Z czasem liczba ta uległa wyraźnemu zmniejszeniu. 

Nadal, co jest niewątpliwie przejawem demokratycznego charakteru systemy edukacji, decyzja o wyborze programu nauczania przedmiotowego oraz materiałów wspomagających, w tym podręcznika pozostaje w gestii szkoły i nauczyciela. Oczywiście z punktu widzenia skutecznej realizacji założeń podstawy programowej kluczowym elementem jest program nauczania, który w spójny sposób łączy elementy wiedzy, umiejętności oraz postaw i lokuje je w konkretnym miejscu procesu nauczania – uczenia się. Między innymi za sprawą podręcznika nauczyciel realizuje zapisy podstawy programowej na konkretnej lekcji szkolnej, w określonych działaniach swoim i ucznia. Działania te są organizowane i prowadzone przez nauczycieli i to na nich spoczywa trud animowania procesów zachodzących w szkole. Oni także tworzą bądź wybierają przygotowany przez wydawców program nauczania oraz materiały wspomagające jego realizację, do których należy podręcznik. To nauczyciele i ich wybory determinują skuteczną pracę każdego systemu edukacyjnego. 

Reforma edukacji, w której uczestniczymy sprawiła, że zadania stojące przed nauczycielami są wyjątkowo trudne, między innymi dlatego, że na ważne decyzje jest niewiele czasu. Podzielam nadzieję, że nauczyciela kolejny raz im sprostają. Autorzy podręczników i wydawcy, mimo niezwykle krótkiego czasu i ogromnej presji społecznej, przygotowali zróżnicowaną i profesjonalną ofertę podręczników fizyki do klasy 7 SP. Propozycje te odzwierciedlają różnorodne style nauczania i pozwalają nauczycielom, w porozumieniu z rodzicami, wybrać podręcznik sprzyjający realizacji celów edukacyjnych nowej szkoły podstawowej. 

Zachęcam nauczycieli szkół podstawowych, ale także nauczycieli pozostałych etapów edukacyjnych oraz pracowników innych instytucji odpowiedzialnych za kształt systemu edukacyjnego w Polsce do pogłębionej analizy podstawy programowej, programów nauczania oraz podręczników. Róbmy to nieustannie byśmy wspólnie budowali zaufanie do szkoły i jej pracowników, a przy okazji kolejnych zmian skorzystali z doświadczeń wszystkich tworzących współczesną szkołę.


niedziela, 11 czerwca 2017

Przewodzące ciasto

Bardzo chciałem przygotować ten wpis na Dzień Dziecka, ale się nie udało. Jest dziś. Przepis pochodzi ze strony Squishy Circuits TM (polecam także inne pomysły z tej lokalizacji sieciowej) i został przeze mnie przećwiczony już podczas kilku spotkań z dzieciakami. Polecam, warto.

Przewodzące ciasto

Składniki:
1 ½ szklanki maki
¼ szklanki soli
1 szklanka wody
6 łyżek stołowych soku z cytryny
1 łyżka oleju
barwnik spożywczy

Jak to zrobić?


Krok 1. W średniej wielkości garnku dokładnie wymieszaj 1 szklankę maki, ¼ szklanki soli, barwnik, a następnie dodaj składniki ciekłe (wodę, sok i olej). Mieszanina powinna mieć gładką konsystencję, bez grudek – trzeba cierpliwie pracować łyżką (najlepiej drewniana lub z tworzywa).




Krok 2. Ustaw mieszaninę w garnku na kuchence i gotuj na średnim ogniu nieustannie mieszając. W przypadku kuchenek elektrycznych dobrze sprawdza się ustawienie nr 5 (środkowe na skali). Wraz ze wzrostem temperatury ciasto będzie robiło się coraz gęściejsze.


Krok 3. Mieszaj ciasto cierpliwie, aż utworzy gęstą kulę w środkowej części garnka – spójrz na ilustracje z prawej. UWAGA! Na tym etapie przygotowywania ciasta jego temperatura jest wyższa od temperatury Twojego ciała. Zachowaj szczególną ostrożność.


Krok 4. Wyjmij ciasto na stół lub stolnicę uprzednio posypaną mąką (½ szklanki). Poczekaj chwilę, aż temperatura ciasta obniży się i będziesz mógł przystąpić do wyrabiania ciasto rękoma.





Krok 5. Gotowe ciasto do złudzenia przypomina plastelinę, ale w przeciwieństwie do niej jest dobrym przewodnikiem elektrycznym. Nieużywane ciasto należy przechowywać w foliowym worku w lodówce, nie dłużej jednak niż 2 tygodnie.




Ciasto nieprzewodzące wyrabia się się podobnie, należy jedynie zastosować wodę destylowaną i pod żadnym pozorem nie dodawać soli i soku z cytryny. W miejsce soli dodajemy cukier, a sok zastępujemy dodatkowymi dwiema łyżkami oleju jadalnego. Oczywiście polecam zabarwić ciasto nieprzewodzące w innym kolorze i już będzie można budować "ciekawe" obwody elektryczne. Wiem, wiem trzeba jeszcze źródło zasilania i odbiorniki, ale to już każdy znajdzie bez przepisu.


Szacunek

Szacunek jest postawą kluczową w codziennej pracy nauczyciela. Nie wyobrażam sobie budowania współczesnej szkoły bez szacunku dla poglądów wszystkich, których szkoła łączy. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że szkoła jest instytucją demokratyczną, której kształt i charakter zależą od każdego z nas. I każdy z nas, jakkolwiek ze szkoła jest związany, ma głos merytoryczny i ponosi odpowiedzialność za szkołę. Postawa, w której przy braku argumentów merytorycznych osoba zasłania się stwierdzeniem, że przecież nie pracujesz w szkole lub, co gorsze, ja wiem lepiej uważam za szczególnie szkodliwą. Niestety nader często się z nią spotykam.

Zakończył się proces prekonsultacji podstaw programowych dla szkół etapu edukacyjnego po szkole podstawowej. Jestem rad, że tak wiele osób zabrało głos i przesłało do zespołu przygotowującego nowe podstawy programowe swoje uwagi. Uwagi te mają różny charakter i nierzadko niepozbawione są emocji. I jest to ze wszech miar zrozumiałe. Wszystkie te uwagi z szacunkiem przyjąłem.

Szczególnie wdzięczny jestem Polskiemu Towarzystwu Fizycznemu (PTF), którego sekcja nauczycielska zaprezentowała swoje zdanie i nakreśliła wizję celów podstawy programowej fizyki. To dokument w wielu miejscach pozostający w opozycji z założeniami twórców podstawy i obrazujący potrzebę wewnętrznego dialogu środowiska nad celami i rolą podstawowych dokumentów regulujących pracę szkoły, a nawet szerzej, systemu edukacji. Jestem członkiem PTFu i szczególnie cieszy mnie, że taki dialog się rozpoczął. I nawet jeśli niewiele z wniosków zostanie ostatecznie przyjętych przez zespół tym razem, to praca sekcji nie jest bezowocna i powinna być, przez Was i przez Nas, traktowana jako początek wspólnej drogi. Rozróżnienie na My i Wy nie powinno mieć miejsca i wierzę, że w przyszłości zostanie zastąpione przez określenie Nasze - nasze nauczycieli fizyki, nasze pracowników akademickich, nasze rodziców i nasze uczniów.

Szacunek należy się wszystkim tym, którzy poświęcają czas i energię z myślą o lepszej szkole i skuteczniejszym kształceniu. Przed nami z pewnością jeszcze niejedna sposobność na przygotowanie kolejnego dokumentu.

poniedziałek, 22 maja 2017

Wspólne cele ogólne dla przedmiotów przyrodniczych

Na stronie MEN znaleźć można dokumenty do prekonsultacji społecznych będące propozycjami przedmiotowych podstaw programowych na kolejne etapy edukacyjne dla bieżącej reformy.

Pozwoliłem sobie przyjrzeć się krytycznie propozycjom dotyczącym przedmiotów zaliczanych do grupy przyrodniczych tj. fizyce, chemii i biologii.

Lektura zaowocowała propozycją unifikacji celów ogólnych spójną dla tej grupy przedmiotów.
W skrócie wygląda ona następująco:
  • mamy identycznie brzmiące (poza dookreśleniami przedmiotu) wymagania ogólne;
  • każdy z przedmiotów, wzorem fizyki, ma zbiór wymagań przekrojowych, które w przypadku chemii i biologii są przeniesieniem i przeformułowaniem rozbudowanych zapisów początkowo znajdujących się w przedmiotowych wymaganiach ogólnych;
  • reszta to treści przedmiotowe, oddające specyfikę dyscyplin i wolę autorów dokumentów.
I tak, z 3 rozbudowanych celów chemii, 6 rozbudowanych celów biologii i 5 celów fizyki (dla programów przedmiotowych dla liceum i technikum w wersji rozszerzonej) proponuję 5 celów wspólnych:
  1. Wykorzystanie pojęć, wielkości oraz modeli charakterystycznych dla biologii/fizyki/chemii do opisu zjawisk i procesów.
  2. Planowanie i przeprowadzanie pokazów, obserwacji lub doświadczeń oraz wnioskowanie na podstawie ich wyników.
  3. Pozyskiwanie i posługiwanie się informacjami pochodzącymi z analizy materiałów źródłowych.
  4. Rozwiązywanie problemów z wykorzystaniem praw i zależności biologicznych/fizycznych/chemicznych.
  5. Kształtowanie postawy szacunku wobec człowieka, jego otoczenia oraz jego spuścizny.
Czy to propozycja ma szansę został zaakceptowaną? Niebawem się przekonamy.

piątek, 12 maja 2017

Wysłuchać

Wracam z kolejnego spotkania z nauczycielami fizyki organizowanego w ramach wdrażania nowej podstawy programowej dla szkół podstawowych. Z racji współtworzenia dokumentu czuję się zobowiązany pozytywnie odpowiadać na zaproszenia na takie spotkania. To świetna sposobność do rozmów z nauczycielami, na których barkach leży ciężar realizacji zapisów podstawy. Wszak jest nas - nauczycieli fizyki w Polsce - nieco ponad siedem tysięcy.

Próbuję przybliżyć im założenia i istotę ewolucyjnych zmian w dokumencie. Rozpoczynam od rozważań nt. podstawy programowej jako dokumentu (załącznika do rozporządzenia) określającego to, co uczniowie powinni osiągnąć na zakończenie etapu edukacyjnego. Podkreślam, że dokument ten nie jest poradnikiem metodycznym i nie zamyka nauczycielom drogi do uczenia atrakcyjnie i nowocześnie. Parafrazuję znane zdanie (o matematyce) mówiąc, że to "nie fizyka ma być nowoczesna, ale jej nauczanie". Staram się przekonywać, że choć kanon to XIX wieczne treści to jednak korzystamy z nich na co dzień w wieku XXI. W tym kontekście mówię o przeniesieniu akcentów i podkreślam potrzebę nauczania przez działanie. Wspominam o konstruktywizmie a nawet konektywizmie. Zwracam uwagę na umiejętności przekrojowe, zwiększoną liczbę tzw. wymagań doświadczalnych, potrzebę kształcenia kontekstowego. Niemało czasu poświęcam potrzebie pracy z tekstem i analizie materiałów źródłowych (także materiałów wideo). Chętnie podejmuję rozmowy i staram się słuchać o codziennych problemach szkolnych.

A dziś, po raz kolejny, usłyszałem, że zmarnowaliśmy (współautorzy podstawy) szansę na dokonanie realnej zmiany, bo ograniczyliśmy się jedynie do korekt kosmetycznych, a powinniśmy:
  • zwiększyć liczbę godziny nauczania fizyki,
  • zagwarantować podział na grupy na lekcjach fizyki,
  • znaleźć pieniądze na dofinansowanie pracowni fizycznych.

I czuję się jak gość z innej planety. Na nic apele, że to my - nauczyciele fizyki - swoimi działaniami powinniśmy przekonywać dzieciaki, że nauczanie fizyki jest ważne, ciekawe i napędza rozwój cywilizacji. Że uczy podejmowania decyzji. Jeśli ich o tym przekonamy, to wkrótce osiągniemy zwiększenie liczby godzin i nakładów finansowych. Nasi uczniowie dorosną i pamiętając, jak ważne i atrakcyjne było kształcenie fizyczne świadomie sprawią, że odzyska ono, co utraciło. Jak powiedział "klasyk": „Rewolucje nie czekają na ustawy. Wyłaniają się z działań ludzi, od dołu.” (Sir Ken Robinson).


czwartek, 11 maja 2017

Odpowiadam Panu Profesorowi

„Rewolucje nie czekają na ustawy.
Wyłaniają się z działań ludzi, od dołu.”
Sir Ken Robinson

Dlaczego?
Z końcem ubiegłego roku – 30 grudnia – na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz podstawy programowej kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej, w tym dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym, kształcenia ogólnego dla branżowej szkoły I stopnia, kształcenia ogólnego dla szkoły specjalnej przysposabiającej do pracy oraz kształcenia ogólnego dla szkoły policealnej [ ]. Dokument zawiera przygotowaną przez zespół ekspertów, którego jestem członkiem, podstawę programową nauczania fizyki w nowej szkole podstawowej. Finalny kształt dokumentu jest efektem prac zespołu oraz tzw. prekonsultacji. Po opublikowaniu 1 grudnia propozycji nowej podstawy programowej fizyki dla szkoły podstawowej autorzy otrzymali szereg uwag i komentarzy, z którymi zapoznali się z uwagą. Wybrane z nich uwzględnili w wersji dokumentu, który stał się częścią rozporządzenia.
Jestem wdzięczny Wszystkim, którzy zechcieli wyrazić swoje zdanie na temat przedstawione-go dokumentu. Doceniam podjęty wysiłek i poświęcony czas, by przekazać autorom nowej podstawy programowej uwagi merytoryczne oraz spostrzeżenia związane ze sposobem, tempem i efektem prowadzonych prac. Mam nadzieję, że będę miał w przyszłości sposobność poznać autorów tych uwag, wysłuchać ich dalszych komentarzy i ze świadomością wagi działań kontynuować pracę nad tworzeniem kolejnych dokumentów służących nauczaniu fizyki (m. in. podstawy programowej fizyki w liceum).
Pozwalam sobie odpowiedzieć bezpośrednio jedynie jednemu autorowi opinii – prof. dr. hab. Łukaszowi A. Turskiemu, gdyż uważam, że prezentowana przez Pana Profesora postawa, wskutek nagłośnienia medialnego, przynosi nauczaniu fizyki więcej szkody niż pożytku. Ponadto, moim zdaniem, charakteryzuje ją brak obiektywizmu oraz niezrozumienie roli dokumentu, jakim jest podstawa programowa.


Chcę wyrwać edukację z pęt…
„Opinia o Podstawie Programowej z Fizyki dla klas IV-VIII. Wg. Publikacji Ministerstwa Edukacji Narodowej z dnia 01.12.2016” poprzedzona jest cytatem z J. H. Pestalozziego, który w pełni oddaje intencje Pana Profesora: „Chcę wyrwać edukację z pęt uwiędłych, zgrzybiałych, starych metod i uchronić przed ząbkującymi nowymi, tanimi sztuczkami nauczania…”. Zgadzam się z powyższym zdaniem i ja, tyle tylko, że tego „wyrywania” nie można dokonać jednorazową zmianą jakiegokolwiek dokumentu regulującego pracę szkoły, a tym bardziej tendencyjnym artykułem w prasie codziennej [ ].
Żyjemy w określonych warunkach ekonomiczno-politycznych i naiwną jest wiara, że tworząc dokument prawny, dokonamy prawdziwej rewolucji w nauczaniu. Nie ulega dyskusji potrzeba zmian praktyk szkolnych, zwłaszcza w obrębie nauczania fizyki, ale zmian tych należy dokonywać w procesie ewolucyjnym. Procesie, w którym kierować będziemy się wynikami rzetelnie prowadzonej ewaluacji pracy szkoły, badaniami dydaktycznymi, refleksją nad opiniami nauczycieli i rodziców. Nie da się tego zrobić w kilka tygodni. W tak krótkim czasie, można jedynie sięgnąć po lekturę publikacji poświęconych tematyce obecnej podstawy programowej (na przykład [ ,  ,  ,  ]) – od tego zaczęli pracę autorzy nowej podstawy. Można sięgnąć do własnych doświadczeń i stworzyć dokument, który - wbrew opinii Pana Profesora -jest „drobnym krokiem w takim kierunku”. Jest krokiem choćby dlatego, że korzysta z do-świadczeń twórców poprzednich podstaw programowych, że powstał z rozmów i doświadczeń zespołu, w skład którego wchodzili reprezentanci różnych środowisk – nauczyciele, pracownicy Okręgowych Komisji Egzaminacyjnych, akademicy zajmujący się zarówno fizyką, jak i zagadnieniami związanymi z dydaktyką tego przedmiotu. To ludzie, którzy świetnie znają wszystkie poprzednie podstawy programowe i na co dzień spotykają się z rzeczywistością szkolną na różnych etapach edukacyjnych. I to właśnie dlatego, cytowane przez Pana Profesora fragmenty wstępu do dokumentu oddanego do prekonsultacji, postrzegane jako frazesy, jednak oddają rzeczywistość – tę pozostającą w cieniu działań Centrum Nauki. Rzeczywistość wstydliwą, którą wolelibyśmy zakwalifikować do „zbioru frazesów i zdań całkowicie błędnych”.
Podczas redagowania tekstu wstępu to ja nalegałem, by znalazły się w nim cytowane przez Pana Profesora zdania: „Niestety, te kluczowe cechy fizyki przysłonił jej formalizm i trudności w jasnym i zrozumiałym przedstawianiu tego, czym na co dzień zajmują się fizycy.” i „W szkole nie sięgamy do nich, jednak obie koncepcje stawiają ogromne wyzwania dla naszej wyobraźni, wybiegają poza nasze codzienne doświadczenia.” W dotychczasowej podstawie programowej fizyki, w wyniku poprzedniej reformy, nie ma nic o teorii względności i mechanice kwantowej. Podobnie jak Pan Profesor uważam, że elementy te powinny znaleźć się na powrót w podstawie programowej fizyki dla liceum. Podstawie, która będzie przygotowywana przez ten sam zespół ekspertów. Rozważania o teorii względności i mechanice kwantowej były swego rodzaju prowokacją. W pełni udana. Rzeczywiście te dwa zdania są reprezentatywne dla mojej – współautora podstawy programowej – „filozofii myślenia o fizyce”. Myślenia przede wszystkim o kierunku zmian w jej nauczaniu i zmian w kształceniu nauczycieli.
Środowisko fizyków od wielu lat nie potrafi wypracować programu działań zmierzających do tego, by przypadkowo zapytany o postrzeganie fizyki przechodzień nie odpowiadał jak dziś: „Fizyka, aaa… bardzo trudny przedmiot. Nigdy nie lubiłem…” albo „Nie, nie, nie rozumiem. Te prawa, zadania, wykresy…”. Ale to środowisko podpisało już niejedną petycję o wspólnym przesłaniu „o przywrócenie fizyce należnej jej roli”. I co z tego wynikło? Sam Pan o tym pisał ponad dekadę temu [ ].
Zacznijmy od dogadania się ze sobą nawzajem. Nie za pośrednictwem gazet, ale w rzeczowej rozmowie, podczas konferencji, poprzez seminaria, których skądinąd brakuje. Kształćmy profesjonalnych nauczycieli, gotowych czytać z uczniami teksty, w tym teksty popularnonaukowe i o nich rozmawiać, otwartych na pracę metodą projektu i aktywne doświadczanie, znających zarówno dobre jak i złe strony technologii informacyjno-komunikacyjnych, o których pisze Pan Profesor. Sprawmy, żeby uczniowie chcieli uczyć się fizyki, a wówczas „dostaniemy” więcej „utraconych” godzin, które z sentymentem wspominamy. Teraz musimy sobie poradzić bez nich, a ich brak jest tylko i wyłącznie naszą „zasługą”. Miejmy świadomość, że do egzaminu po szkole podstawowej czy maturalnego – którego minimalne treści określa właśnie podstawa programowa – przystępuje się, by wykazać swoją dojrzałość do podjęcia nauki na kolejnym etapie edukacyjnym (także studiów). Podstawa programowa to minimum, które można, a nawet trzeba poszerzać o treści, o których Pan Profesor pisze. Posiadanie pewnej wiedzy, konkretnych umiejętności oraz reprezentowanie postaw (bez znaku zapytania, którego Pan Profesor użył) pozwala na samorealizację ucznia. Nikt nie zdaje egzaminu bez wcześniejszych lekcji fizyki w szkole, a jedynie po wizycie w Centrum Nauki, choć to właśnie w takich miejscach umiejętności społeczne mają szansę być kształtowane w wyjątkowy sposób. Codzienna szkoła i odświętne wizyty w Centrum Nauki powinny służyć wspólnej sprawie, a nie stawać się podstawą do oskarżeń i zarzutów o brak kompetencji.

O uwagach
Cele kształcenia są dookreślane przez wymagania ogólne i opisują w sposób hasłowy główne obszary umiejętności, w tym umiejętności społeczne - ważność tych elementów podkreślają między innymi Polskie Ramy Kwalifikacji [ ]. Ramy te są konsekwencją przyjęcia przez Polskę dokumentów Unii Europejskiej, które także Pan Profesor podważa, pragnąc zmieniać kolejność poziomów kształcenia.
W dotychczasowej praktyce cele kształcenia stanowiły punkt wyjścia do sprawdzania efektów nauczania i nie ma powodów, by to podejście zmieniać. Stąd słuszne spostrzeżenie Pana Profesora, że „nie wnoszą nic do meritum kształcenia”. W obecnej propozycji podstawy pro-gramowej lista tych celów została znacznie poszerzona i obejmuje aż 16 punktów. Pozostał wśród nich także ten dotyczący kwestii językowych, ponieważ podzielam opinię, że celem edukacji nie jest nauczenie posługiwania się „właściwymi pojęciami w życiu codziennym”, a jedynie uwrażliwienie na cechy języka, które czynią go najskuteczniejszym narzędziem porozumiewania się [ ]. Chodzi więc bardziej o metaforyczność niż ezoteryczność języka fizyki. Podobnym celom służy uwypuklenie w podstawie programowej umiejętności posługiwania się tekstem popularnonaukowym jako jednym z elementów tekstu źródłowego. Nie zgadzam się z opinią, że uczeń szkoły podstawowej nie jest gotowy do korzystania z tekstów źródłowych, wszak nasze wysiłki pedagogiczne dotyczą „uczenia fizyki pokolenia od najmłodszego korzystającego ze smartfonów (…)”, żyjącego w gąszczu informacji. Trudno mi więc dostrzec konsekwencję w traktowaniu przez Pana Profesora uczniów w toku poszczególnych, przytaczanych argumentów – raz coś, co znajduje się w projekcie podstawy programowej jest banalne innym razem zbyt trudne.
Propozycja podstawy programowej powstała w bardzo krótkim czasie i konsekwencje tego faktu znaleźć można w zapisach poszczególnych treści. Wszystkie wytknięte „błędy merytoryczne” są efektem niezrozumienia intencji autorów i to rzeczywiście nasza wina, że nie po-trafiliśmy wyrazić ich w słowach. Nie powinno się jednak dyskredytować autorów bez wysłuchania ich argumentów. Jeśli nie uda się tego zrobić wkrótce, to będzie ku temu sposobność we wrześniu, podczas najbliższego Zjazdu Fizyków Polskich we Wrocławiu.
Jestem zdania, że stworzony został dokument spójny i nadający nauczaniu fizyki nowy kierunek, przejawiający się w nacisku na metodologię tego przedmiotu. To, niestety, także umknęło uwadze Pana Profesora. Powstał dokument, którego kształt i zakres jest kontynuacją kierunku podjętego przez autorów poprzedniego dokumentu. To oni jako pierwsi wprowadzili do podstawy programowej zapisy dotyczące doświadczeń. Mimo większej liczby doświadczeń zaproponowanych w nowej podstawie nie zostały one, niestety, przez Pana Profesora dostrzeżone. Może dlatego, że zgodnie z rekomendacjami zawartymi w [iv] przenieśliśmy je na koniec działów poświęconych poszczególnym treściom.
Chętnie poznam także zdanie Pana Profesora na temat innego, przygotowanego przy okazji prac nad podstawą programową dokumentu [ ], którego zadaniem jest ujednolicenie rozumienia wybranych czasowników operacyjnych użytych w podstawie programowej do opisania wymagań szczegółowych. To pierwsze tego rodzaju opracowanie dla fizyki.

Do pracy
Mam świadomość, że nie poruszyłem wszystkich aspektów zawartych w opinii Pana Profesora, ale mam nadzieję, że będzie nam dane porozmawiać na ich temat osobiście. Wiem – bronię dzieła niedoskonałego, ale bez wątpienia lepszego od poprzedniej podstawy programowej nauczania fizyki w gimnazjum. Tyle tylko, że należy być obiektywnym, by to dostrzec.
Ponadto głęboko wierzę, że proces tworzenia dokumentów regulujących pracę „żywej szkoły” powinien być procesem nieustannym. Ta zmienność, ukierunkowana na dążenie do poprawy jakości, powinna być na trwałe wpisana do dokumentów, na przykład w postaci wymogu przygotowywania nowel podstaw programowych co 4 lata. Wówczas w momencie zakończenia prac nad jednym dokumentem automatycznie rozpoczynalibyśmy konsultacje i działania zmierzające do badania efektów właśnie wprowadzonych zmian i planowania ko-lejnych. Wówczas oburzanie się na zmiany i „błędy merytoryczne” można by przekuć w pracę na rzecz rzeczywistej poprawy sytuacji. Oczywiście warto byłoby, wzorem lat, których z racji wieku nie pamiętam, a o których czytałem w opracowaniach poświęconych zmianom w edukacji (m. in. [ ]), powołać demokratycznie wybierane ciało, które takimi pracami mogłoby kierować, choćby pod auspicjami Instytutu Badań Edukacyjnych i Polskiego Towarzystwa Fizycznego. Może część środków, które teraz poświęcamy na popularyzację i Centrum Nauki warto jest zainwestować w tego rodzaju badania?


poniedziałek, 24 kwietnia 2017

3 razy "uczelnie wyższe i ośrodki doskonalenia nauczycieli"


Uczelnie wyższe i ośrodki doskonalenia nauczycieli to instytucje, które kształcą i wspierają nauczycieli. Pierwsze, nadają uprawnienie do wykonywania zawodu nauczyciela, drugie oferują kursy dla nauczycieli już pracujących i pragnących poszerzyć swoje kompetencje zawodowe. Każde powinno być miejscem, gdzie obok kształcenia psychologiczno-pedagogicznego, jest sposobność spotykać się z licznymi przykładami zastosowania technologii informacyjno-komunikacyjnej (TIK) w procesie nauczania-uczenia się. Niewątpliwie kluczowymi są działania zmierzające do inspirowania i angażowania ucznia do kształcenia się i kreatywności z udziałem TIK oraz wykorzystywania i rozwijania przez nauczyciela metod kształcenia i oceniania z użyciem TIK.

Uczelnie wyższe i ośrodki doskonalenia nauczycieli winny stwarzać warunki do korzystania z dobrodziejstw TIK, ale także wskazywać potencjalne zagrożenia i niebezpieczeństwa wynikające z jej użycia. I nie należy tych wysiłków rozumieć wyłącznie jako przekazywanie wiedzy o konkretnych rozwiązaniach – wybranym oprogramowaniu, sprzęcie czy platformie – ale jako budowanie kompetencji krytycznej oceny dostępnych źródeł oraz umiejętności ich włączania w codzienną praktykę szkolną. Takie spojrzenie wymaga nieustannego podążania za zmiennością środowiska edukacyjnego (m. in. roli szkoły i nauczyciela, predyspozycji uczniów, oczekiwań społecznych) oraz zaplecza sprzętowego – codziennego warsztatu pracy nauczycieli. Nieocenione jest także monitorowaniem zasobów edukacyjnych w sieci Internet oraz śledzenie wyników badań dydaktycznych poświęconych wykorzystaniu TIK.


Uczelnie wyższe i ośrodki doskonalenia nauczycieli nie powinny być jednak traktowane jako uniwersalne źródło zaspokajania potrzeb i oczekiwań edukacyjnych nauczycieli. Nie wystarczy, że do naszych nowoczesnych pracowni przedmiotowych, laboratoriów i sal wykładowych będziemy zapraszać nauczycieli, uczniów i rodziców. Nie wystarczy, że będziemy organizować wykłady z pokazami, oferować warsztaty praktyczne czy wypożyczać w sprzęt. Powinniśmy przede wszystkim inspirować i stwarzać warunki do dzielenia się przykładami dobrych praktyk przez nauczycieli i wśród nauczycieli. Wzajemne doskonalenie, także tych którzy te zajęcia moderują, winno być nadrzędnym celem takich spotkań.