poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Mój wykrzyknik

Pisząc list motywacyjny zawsze umieszczam w nim zdanie, że z wykształcenia i zamiłowania jestem nauczycielem fizyki. Postanowiłem nim zostać już na drugim roku studiów i, obiektywnie spoglądając, do szkoły chodzę nieustannie od 6 roku życia. Od lat, jako pracownik Zakładu Nauczania Fizyki Uniwersytetu Wrocławskiego, kształcę nauczycieli pokazując im blaski i cienie tej profesji. Tak, od lat robię to z pasją i dla idei!

Pierwsze kroki jako nauczyciel fizyki stawiałem w gimnazjum i pamiętam dobrze pierwszych absolwentów tej szkoły. Dziś są już dorosłymi ludźmi (znacznie młodszymi od Pana Premiera) i spotkanie z każdym z nich jest dla mnie niezwykle budującym przeżyciem. Często ich nie rozpoznaję, ale oni przypominają mi, że "kiedyś ich uczyłem". Uczyłem w szkołach ponadgimnazjalnych i w szkołach wyższych. By mieć większy kontakt z czynnymi nauczycielami współpracowałem z ośrodkiem doskonalenia nauczycieli. Przy każdej sposobności doskonaliłem swój warsztat pracy, dzieliłem się moją wiedzą z innymi i z pełną świadomością podejmowałem się rozmaitych zadań związanych z systemem kształcenia w Polsce. Jeździłem po świecie, angażowałem się w projekty edukacyjne, uczestniczyłem w konferencjach i chętnie je organizowałem, współpracowałem z rzeszą ludzi, którzy w edukacji widzą najwyższą wartość. 

Wreszcie prowadziłem lekcje fizyki, gdy pod nami - mną i moimi uczniami - do dna było kilka kilometrów słonej wody. Tymczasem w mojej Ojczyźnie nauczyciele powiedzieli dość temu jak są traktowani. Wróciłem do kraju w czasie strajku, podczas którego Ci - z dobrą wiarą namawiani przeze mnie do wyboru profesji nauczyciela - postanowili upomnieć się o to wszystko, co jest niezbędne, by pracować z pasją. Przyłączyłem się do nich!


Zrobiłem to bez wahania, bo od lat obserwuję jakimi problemami żyje środowisko nauczycieli (fizyki). Dzięki oderwaniu się od codzienności, trudnemu i bolesnemu, dostrzegłem do jakiego miejsca doprowadziła mnie (i rzesze mi podobnych) pasja i praca dla idei! Za to usłyszałem, że jestem nierobem i, jak terrorysta, biorę zakładników.

Czuję się jakbym latami oszukiwał swoich studentów. Obiecywał, że już wkrótce będzie lepiej, namawiał do wyboru wyboistej drogi, której jedynymi dobrymi drogowskazami są rozpoznający nas na ulicy Absolwenci. Do tego wszystkiego dochodzi fakt bycia współautorem najnowszej podstawy programowej fizyki, która jest ważnym elementem ostatnich "dobrych" zmian forsowanych przez demokratycznie wybrane Władze. Podczas prac nad tym dokumentem poznałem ludzi, od których wiele się nauczyłem, przyjrzałem się mechanizmom prac legislacyjnych i nauczyłem niemało o Środowisku Fizyków. Realizacji wypracowanych propozycji podjąłem się konsekwentnie i odpowiedzialnie jako "szeregowy" nauczyciel w "zwykłej" szkole podstawowej, o czym chętnie rozmawiam, a po zakończeniu roku szkolnego napiszę - szczerze i rzeczowo. I niestety będą to smutne wnioski.

Edukacja wymaga dialogu i współpracy. Wbrew temu wszystkiemu, co zobaczyłem i przeżyłem podczas ostatnich dwóch tygodni, nadal mam nadzieję, że jeszcze uda mi się spotkać studenta, który będzie chciał być nauczycielem fizyki... z wykształcenia i zamiłowania .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz