środa, 9 maja 2018

Hierarchia potrzeb

Przy okazji lekcji poświęconej energii i jej formom proszę uczniów o przyniesienie na lekcję fragmentów opakowań spożywczych, na których znajdują się informacje o wartości odżywczej. To sprawdzony przeze mnie pretekst, by porozmawiać z uczniami o jednostkach energii, przekonać się, ile dżuli ma kaloria i czy wszyscy producenci korzystają z tego samego przelicznika. Można także zastanowić się z czym związana jest wartość przelicznika, nierzadko w tym kontekście pojawia się koń mechaniczny - jednym słowem bogactwo tematów.

Podczas ostatniej takiej lekcji przekonałem się po raz kolejny, że zaproponowana przez Abrahama Maslova hierarchia potrzeb jest szczególnie widoczna w szkole. Słowa: fizjologia, bezpieczeństwo, przynależność, miłość, szacunek, samorealizacja określają przestrzeń szkoły nadwyraz celnie. Czasem, niestety, ograniczają się do tego najniższego poziomu, o czym przekonałem się właśnie w kontekście opakowań po artykułach spożywczych.

Wśród moich uczniów znaleźli się bowiem tacy, którzy potraktowali sprawę "poważnie" i przynieśli opakowania wraz z zawartością, a potem wykorzystali lekcję jako czas na ich opróżnienie. I nie dziwi mnie to zupełnie, bo jak tu myśleć o potrzebie szacunku i uznania czy potrzebie samorealizacji, gdy w brzuchu burczy. Szkoda tylko, że ze zdrową żywnością niewiele to miało wspólnego. Może byłoby inaczej, gdyby moja lekcja była bardziej atrakcyjna lub choć nie była pierwszą tego dnia!?


P.S. Po innej lekcji, w trakcie tzw. przerwy śniadaniowej, którą spędzam z uczniami w klasie, wszyscy obecni chłopcy (tego dnia nie było żadnej dziewczyny - klasa sportowa - zawody) rozpoczęli wspólne granie na komórkach. Ale to już pewnie podpada pod zupełnie inną hierarchie wartości.
https://blog.hootsuite.com/social-media-hierarchy-of-needs-audience-engagement/?utm_source=twitter&utm_medium=owned_social&utm_campaign=social_hootsuite&hootPostID=5a4b32a5f417218b7f2441c897090fed

1 komentarz: