poniedziałek, 25 września 2017

Egzamin z fizyki po szkole podstawowej

Zgodnie z założeniami reformy, od roku 2022, uczniowie klas ósmych szkoły podstawowej będą w kwietniu przystępować do obowiązkowego egzaminu z jednego przedmiotu do wyboru spośród przedmiotów: biologia, chemia, fizyka, geografia lub historia [i]. 
Uważam, że jest to wyjątkowa szansa na odmienienie postrzegania fizyki jako przedmiotu trudnego i, jak wielu wróży, ostatniego na liście wybieranych. Bardzo wiele zależy od zasadniczo dwóch czynniki:
  • sposobu prowadzenia zajęć fizyki i oceniania postępów uczniów w "nowej" szkole podstawowej - tu ogromna rola nauczycieli szkół podstawowych i tych instytucji, które ich wspierają,
  • formuły egzaminu i zadań, które się w nim znajdą - w tym przypadku wszystko w rękach twórców koncepcji tego nowego egzaminu.
Oczywistym jest, że oba te czynniki silnie na siebie wpływają. Formuła egzaminu jest czytelnym sygnałem dla nauczycieli na temat sposobu pracy z uczniami. I nie chodzi mi o tzw. uczenie pod egzamin, ile bardziej o sterowanie zmianami szkoły za sprawą egzaminu.

Przed twórcami koncepcji egzaminu stoi trudne zadanie stworzenia arkusza, który będzie wyzwaniem dla uczniów, wyzwaniem w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Wyzwaniem, które za sprawą nauczyciela, z którym uczeń spotykał się dwa razy w tygodniu przez ostatnie dwa lata szkoły podstawowej, z chęcią podejmie. Podejmie, bo jest przekonany, że fizyka to nauka przyrodnicza o ogromnym potencjale. Podejmie, bo już wie, że uczenie się jej nie należy do zadań łatwych, ale daje ogromną satysfakcję i pozwala kształtować kluczowe kompetencje. I właśnie dlatego egzamin ten powinien zawierać obok zadań zamkniętych także zadania otwarte. By wszystkie te zadania miały kontekst rzeczywisty, wiązały się z analizą materiałów źródłowych, miały charakter zadań problemowych, wymagały szacowanie i dotyczyły doświadczeń, które uczniowie przeprowadzają. Co ważne, wszystkie te wskazówki są w nowej podstawie programowej fizyki dla szkoły podstawowej. Oby były wykorzystane, bo bez tych elementów nie ma szans na zmianę "obecnego stanu rzeczy".
  
I jeszcze jedno. Życzyłbym sobie byśmy doczekali czasów, w których nauczycieli fizyki postrzegać się (lub jak to woli ocenia, czy klasyfikuje) nie przez pryzmat średniego wyniku ich uczniów, ale z uwzględnieniem wskaźnika pokazującego, ilu spośród ich uczniów przystąpiło do egzaminu.

poniedziałek, 18 września 2017

Wróciłem do nałogu

W tym roku wyjątkowo 3 września zabrzmiały w szkołach pierwsze dzwonki. Po dłuższej przerwie zabrzmiały także dla mnie, bo jak zapowiedziałem w tytule znów pracuję w szkole. Fizyka wróciła do szkoły podstawowej a ponieważ przyłożyłem rękę i głowę do tego powrotu poczułem się zobligowany do dołączenia do grona tzw. czynnych nauczycieli fizyki.

Uczę w dwóch klasach 7 i z zapałem realizuję to, o czym dotychczas tylko pisałem. Mam nadzieję, że po trudnych dniach września - stąd kolejna dziura czasowa wśród wpisów - powrócę do regularnego dzielenia się przykładami praktyki nauczycielskiej.

Na początek moja propozycja kontraktu między uczniami a nauczycielem. Jest krótko i na temat.

1. Podczas lekcji fizyki:
  • szanujemy się wzajemnie,
  • pracujemy wspólnie nad zagadnieniami związanymi z otaczającym nas światem,
  • dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych,
  • zadajemy pytania i słuchamy odpowiedzi,
  • notujemy w zeszycie rzeczy, które uważamy za ważne,
  • sprzątamy po sobie,
  • pamiętamy, że nasze zachowanie świadczy o nas.
2. Lekcje fizyki trwają tylko 45 minut, dlatego szkoda tracić czas na:
  • przeszkadzanie innym,
  • robienie rzeczy niezwiązanych z biegiem lekcji,
  • wykorzystywanie urządzeń i materiałów niezgodnie z ich przeznaczeniem.
3. Pracując na lekcji fizyki pamiętamy, że:
  • ważne wskazówki organizacyjne znajdziemy w Statucie Szkoły, Przedmiotowym Systemie Oceniania i Regulaminie Pracowni Fizycznej,
  • jesteśmy autorami naszych sukcesów i porażek,
  • bez dodatkowej pracy w domu z naszych wysiłków niewiele zostanie,
  • problemy są po to, by stawiać im czoła.